Forum PWSZ AS w Walbrzychu Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj

Idź do strony Poprzedni  1, 2
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PWSZ AS w Walbrzychu Strona Główna -> Poezja -> Maheusz - *** (Był sam...)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia
VI Leser podrywacz



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 17:04, 16 Mar 2006    Temat postu:

-> Dorian: co kocham - tak, mnie o tym decydowac, czego nienawidze - tez. ale dobro dla mnie jest pojeciem wzglednym tak samo jak zlo i racja. cos co dla mnie jest dobre nie koniecznie moze byc dobrem dla ciebie.... tak samo jesli mysle ze mam racje a ty nie (hipotetycznie teraz) na jakis temat to nie znaczy ze tak jest w rzeczywistosci ze ja ją mam a ty nie. to jest fajny temat do dyskusji...
->Fen: widze ze bratnia dusza:))))) sasasasa...no z ta polityka to ty mi nie wyjezdzaj...bo mozesz oberwac!!!:)))))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamuś
IV Młodszy kujon



Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FP rok II gr. B

PostWysłany: Czw 17:23, 16 Mar 2006    Temat postu:

Maheusz--> Jeśli ktoś ma "nadwyżki libidialne" to nawet karabiny moga mieć dla niego symbol falliczny;) A te karabiny miały mieć w twoim wierszu taki symbol??:D
Fen--> Zgadzam sie z Toba - Bóg jest wszędzie i wszystkim (wiec tez człowiekiem)!!! Gdzieś Ty był kiedy Cie nie było??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian Gray
MODErator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: absolwent, UJ

PostWysłany: Czw 18:29, 16 Mar 2006    Temat postu:

Kasiu, skoro decydujesz się na takie słowa jak "względność", tj. stwierdzasz, iż dobro jest względne i to, co tobie się podoba nie musi podobać się mi, to dlaczego kierujesz swoje drogi według, co jak co, uniwersalnych prawd... dlaczego więc idziesz według Dekalogu? Skoro wszystko jest względne i co za tym idzie, nie ma większego, stałego, mniejszego zła czy dobra, to CZYM w ogóle jest Dekalog boski?
Przed przyjęciem wiary warto sobie odpowiedzieć, czy Twoje "cele" pokrywają się z tym, co mówi Pismo Święte. U mnie się nie pokrywały. Na szczęście.

Pozdrawiam :)

==============================
Fen napisał:
Cytat:
Rozumiem ateizm i te sprawy,ale...ateizm to też wiara...tylko w to,że Boga nie ma ;) Bo nie ma dowodów,że On jest ale i też nie ma dowodów na to,że go nie ma...


Jeśli mamy rozmawiać, to darujmy sobie na początku te nieco zakamuflowane drwiące docinki typu: "I te sprawy".
Nie. Ateizm nie jest religią. Według Twoj koncepcji religią jest więc pogląd, że wafelki Grześki są lepsze od Princessy, a zespół 2TM3 przebija Maleo Reggae Rockers (notabene, fajny chrześcijański zespół). Ech, po raz któryś jestem tutaj wywoływany do zajęcia jakiegoś stanowiska w sprawie ateizmu, a nie chcę, bo nie mam takiego prawa, mówić za ateistów. Dlatego powiem o sobie.

Przede wszystkim, nie lubię słowa "ateista". Nie znoszę go wręcz. Bodajże Wilde albo inny modernista twierdził: "Zdefiniować znaczy ograniczyć". I w przypadku tego pojęcia, rzeczywiście tak jest. Obecnie "ateizmów" jest tyle, ile ateistów i trudno tutaj mówić, "o, ten na pewno jest ateistą!". Denerwujące jest także to, że głupiec zawsze będzie uważał: "No znam go, ale to ateista" lub, co na przykład ostatnio zaobserwowałem w pewnym wątku dot. feminizmu "Wszystkie feministki to ***!". Owa osoba nie wiedziała i nie chciała wiedzieć, kim feministka jest i po prostu posłużyła się kretyńskim uogólnieniem.
Najczęściej ateiści postrzegani są jako długowłosi czarni menele, lub jeśli mowa o starszych, to "głupcy, którzy bluźnią" czy coś w tym stylu. Nie będę nawet starał się zabierać stanowiska w tej kwestii, bo chyba jasne, co bym napisał.
Tyle odnośnie słowa "ateista".

Co do sprawy religii ateistycznej (już to śmiesznie brzmi). Polecam na początek artykuł pod tym adresem: [link widoczny dla zalogowanych] . I znów wracamy tu do kwestii uogólnienia - bo postrzeganie "atuesza" jako negującego Boga, lub boga jest jak najbardziej na miejscu, ale problem w tym, że znajomość tematu typowego teisty zwykle na tej granicy się kończy.
Ja nie dostrzegam w ogóle kwestii wiary. Idąc po uilicy nie myślę o tym, czy akurat Bóg jest, czy go nie ma. Ten rozdział mam już za sobą, mam go gdzieś i w ogóle nie zaprzątam sobie nim głowy, tzn. tym tematem. (chyba, że przy takich dyskusjach lub żartach). Kwiatki to dla mnie po prostu kwiatki, człowiek to istota myśląca, a nie "wzór Boga". Gdybyśmy byli wzorem Boga, to jak żałosny musiałby być Bóg? Mniejsza o to.

Irytuje mnie natomiast parę spraw. To wierzący wchodzą z buciorami na teren drugiego człowieka, bo w Biblii im napisali, że dobry chrześcijanin to taki, który nawraca. A ja nie chcę, żebyście się ludzie (kieruję te słowa ogólnie, do wierzacych) przy mnie poniżali i nie chcę, żebyście takiego "biednego" ateusza jak ja przyuczali do jedynego i słusznego wyjścia, jakim od dwóch tysięcy lat jest Bóg. Tzn. był, bo w XXI wieku Kościól powoli umiera. Wciąż i wciąż serwis katolik.pl wpada na ateista.pl i próbuje zakładać, według nich oczywiście, wysoce odkrywcze wątki, które na pewno nawrócą biedne zbłąkane owce, że Jezus do naszego serduszka wejdzie i będzie cacy i cool. A zastają jedynie milczenie lub naukową polemikę (bo akurat siedzi tam sporo ludzi zajmujących się ateizmem od wielu lat). Smutne to, że jakaś kretyńska idea nawracania (wiem, zaraz odpowiecie - "ja nie nawracam!") dzieli ludzi. Religia, przypominam, zamiast dzielic, powinna łączyć. Czasami myślę, że to ja powinienem być papieżem.

I naprawdę się cieszę, że średniowieczna ciemnota odchodzi już do kronik. Broni się konserwatywna prawica, trzyma kurczowo (ot ostatnie rewelacje: jakiś pracodawca świeckiego zajęcia przyjmuje do pracy wówczas, gdy przyniesiesz zaświadczenie z parafii o twym dobrym sprawowaniu. ŻAŁOSNE) ale prawda jest taka, że kiedyś... katolicy będą w mniejszości.
Ps. Co do kłótni. Często jest tak, że kiedy ja chcę rozmawiać (ja, jako ateusz) na tematy religijne, to druga strona się obraża "bo to bluźnierstwo, bo ty obrażasz itp." Ale jak mam rozmawiać o religii, nie wytykając błędów i nieścisłości, które wierzący odbierają jako bluźnierstwo. Dlatego Kamuś się dziwnie na mnie w szkole patrzy... Cóż. Stawiam Ci piwo na zgodę :>

(błędów trochę, bo szybko pisałem. Muszę się wyspać i brać za naukę)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia
VI Leser podrywacz



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 22:19, 16 Mar 2006    Temat postu:

o Masakro!!! Dorian : szacuneczek za poswiecenie....moglbys wyklad na ten temat poprowadzic...:)) nie bede z toba polemizowac nt. wiary juz mowilam dla mnie mozesz sobie w tygrysy indyjskie wierzyc. twoj wybor. i kazdego z osobna. bawi mnie tylko to w twoich wypowiedziach i w wypowiedzich Maheusza ze mnie, jako jednostke klasyfikujecie....ze wciskacie w rame pojecia Katolik Chrzescijanin.
-> Mati: skoro po 2 moich zdaniach stwierdziles ze wiesz jakie ja mam pojecia Boga...to sorry czegos tu nie rozumiem...wystarczy powiedziec ze jest sie Wierzącym i juz ...ot co...nakleją ci naklejke...nie byle jaką...zreszta.
-> Dorian:o czym ty do mnie czlowieku rozmawiazs?? jakie prawdy uniwersalne?? (spoko jakos staram sobie to tlumaczyc ze studiujecie filologie...i lubicie sobie to i owo podciagnac pod swoje prawdy i przekonania:))jaki dekalog?? i gdzie ja napisalm ze ide za dekalogiem?? moim zdaniem troche juz przeginasz z nadinterpretacja. fajnie ze czytasz to co pisze, zajmujesz stanowisko ale na boga !!cztaj moje wypowiedzi ze zrozumieniem....
po za tym mysle ze zaden czlowiek nie jest wolny od "bagazu kulturowego" i od stereotypow...kwestia tego na ile kazdy z nas potrafi nabrac dystansu, na ile ma odwage zaczac mysleec po swojemu. ty mowiac ze katolicy chca nawracac(ok zgadzam sie spotykam kazdego dnia na swojej drodze oszołomów którzy mi coś starają sie udowodnic..pytam tylko co?) i ze wchodza z buciorami (zgoda) i ze jak chcesz rozmawiac to mowia ze bluźnisz jak sie z nimi nie zgadzasz(wszystko prawda) tylko z tą roznica ze w kazdej chyba wierze tak wlasnie jest...a to na ile ktos bedzie bral wszystko doslownie jak leci kazde slowo pisma sw czy tory czy koranu czy wedy to juz od niego zalezy...a z drugiej strony wrzuciles wszystkich katolikow w tym momencie do jednego wora.(a mowisz ze to oni wrzucaja do niego ludzi ktorzy maja inne zdanie) ja wierze w Boga jedynego genialnego ducha wierze...nie bede sie powtarzac bo w pprzednich postach pisalm co mysle o starcu i stworkach...czuje sie zle z tym ze tak mnie zakwalifikowales. (w przyblizeniu (by Kasia:)twojja definicja katolika- prostak, ktory z butami wlazi w czyjes zycie, narzuca poglad, wierzy w swiete obrazki pada na kolana przwed rzezbami neguje wszystko inne, nawraca na sile->patrz wyprawy krzyżowe/krucjaty...9to sobie dodałam sama), boja sie rozmowy boja sie myslec...sa Be WSZYSCY sa tacy sami - to ich najwazniejsza cecha...w skrocie). Łatwo to powiedzieć i nie trzeba wielkiego wysilku intelektualnego. ja znam kupe osob ktore tak ja wierza ale nie w sztucznego Boga stworzonego przez kosciol i kulture...wierza wiarą ozywiona. jesli chcesz o tym pogadac tak wiesz od poczatku do konca to zapraszm na gg albo w 4 oczy bo przykro mi sluchac co tu wypisujesz. musialabym ci tu chyba ksiazke napisac:)) o trochee innej mojej wierze....o wierze w Boga żywego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Czw 23:21, 16 Mar 2006    Temat postu:

Kasiu, a czy ja pakuję wszystkich katolików (wierzących) do jednego worka? Po prostu stwierdziłaś wyraźnie w jednym poście, że jesteś osobą bardzo wierzącą :]. To nie ja to powiedziałem... i szczerze mówiąc mi to w ogóle nie przeszkadza. Chodzi o to, że skoro sama siebie tak nazywasz to już z tego wysnuć mogę pewne wnioski, czyż nie? I nie klasyfikuję Cię od razu, że "prostak" i w ogóle :], ale samo chrześcijaństwo "narzuca" pewne wnioski... np. na temat Boga itp. Powiedz mi, że się myle :]. Wtedy ok. Ale nie czepiaj się słów :].

Kamuś=> No w moim znaczeniu to tam żadnych podtekstów nie było :). Ale jak ktoś się uprze to wszędzie coś znajdzie Razz. To się nazywa nadinterpretacja Razz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian Gray
MODErator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: absolwent, UJ

PostWysłany: Czw 23:25, 16 Mar 2006    Temat postu:

Kasiu! Jak dobrze mi się z Tobą rozmawia
Ok. Pomińmy na razie te sprawę Dekalogu (choć wydaje mi się, że bynajmniej nie popełniłem nadinterpretacji).

Cytat:
po za tym mysle ze zaden czlowiek nie jest wolny od "bagazu kulturowego" i od stereotypow...kwestia tego na ile kazdy z nas potrafi nabrac dystansu, na ile ma odwage zaczac mysleec po swojemu.


Dlatego tak drwimy z indywiduum. Dlatego na przykład na uczelni pewien chłopak z FP o charakterystycznym wyglądzie, sposobie bycia i mówienia nie ma najlepszech opinii. Poza tym, co pokazuje literatura, zwykle szaleńcy, narkomanii i wieszcze nie mają na sobie bagazu kulturowego.

Cytat:
kwestia tego na ile kazdy z nas potrafi nabrac dystansu, na ile ma odwage zaczac mysleec po swojemu.


Właśnie. I tutaj się kłania wątek "Manifest metalowców i rockowców". Bo skoro ja mam odwagę powiedziesz: "Psia mać, jestem ateuszem i pieprzę wiarę!" to ktoś inny ma odwagę mnie za to pobić. Żyjemy w takich czasach, w których indywidualizm albo jest wyśmiewany (np. "Ach ta Kasia ma swój świat i swoje kredki" - wybacz dyrektywę, lub "Ach ta Kasia to jakaś idiotka, co się buntuje przeciwko wszystkiemu!") albo tępiony. Bo się różnisz.
Cóż. Chyba wolę się być inny. Coś czuję, że ty także.

Cytat:
tylko z tą roznica ze w kazdej chyba wierze tak wlasnie jest...a to na ile ktos bedzie bral wszystko doslownie jak leci kazde slowo pisma sw czy tory czy koranu czy wedy to juz od niego zalezy...a z drugiej strony wrzuciles wszystkich katolikow w tym momencie do jednego wora.


Uogólniłem na potrzeby mojej riposty. Oczywiście, wiem, że katolików jest wielu. Ja na codzień utrzymuję kontakty zarówno z katolikami z rytu rzymsko-katolickiego jak i np. Świadkami Jehowy (notabene, mój dobry kumpel), chrześcijanami (z jedną spałem! Razz żart), czy nawet satanistami (tych jakoś przez przypadek znam wielu i to niestety kretynów, jak i ludzi oświeconych, trzymajacych się zwykle satanizmu racjonalistycznego, ateistycznego, laveyowskiego). Niestety, mam dziewczynę co się buddyzmem interesuje, więc misz-masz kulturowy, tj. religijny w moim otoczeniu sprawnie poinformował mnie, że różnych dziwnych spraw jest wiele :]

Cytat:
zuje sie zle z tym ze tak mnie zakwalifikowales. (w przyblizeniu (by Kasia:)twojja definicja katolika- prostak, ktory z butami wlazi w czyjes zycie, narzuca poglad, wierzy w swiete obrazki pada na kolana przwed rzezbami neguje wszystko inne, nawraca na sile->patrz wyprawy krzyżowe/krucjaty...9to sobie dodałam sama), boja sie rozmowy boja sie myslec...sa Be WSZYSCY sa tacy sami - to ich najwazniejsza cecha...w skrocie). Łatwo to powiedzieć i nie trzeba wielkiego wysilku intelektualnego. ja znam kupe osob ktore tak ja wierza ale nie w sztucznego Boga stworzonego przez kosciol i kulture...wierza wiarą ozywiona. jesli chcesz o tym pogadac tak wiesz od poczatku do konca to zapraszm na gg albo w 4 oczy bo przykro mi sluchac co tu wypisujesz. musialabym ci tu chyba ksiazke napisac:)) o trochee innej mojej wierze....o wierze w Boga żywego.


Heh, no teraz ty popełniasz nadinterpretację :) Wyliczyłem jedynie to, co mnie irytuje. U wspomnianych przyjaciół tego nie widzę; często zdarzało sie tak, że różne poglądy i różne religie siedziały przy jednym stole i nie było żadnych konfliktów.
Ja cię nie klasyfikuję. Mój powyższy post nie odnosił się do Ciebie! Odpowiadałem Fen'owi na jego pytania i trochę się rozpisałem :)

Pozdrowienia.


Ostatnio zmieniony przez Dorian Gray dnia Czw 23:35, 16 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia
VI Leser podrywacz



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 23:35, 16 Mar 2006    Temat postu:

nie to byly slowa do Doriana ze pakuje do wora:)) do ciebie bylo tylko to co do ciebie:))) to na gorze pierwszych kilka zdan. no wlasnie wnioski.....wszechobecne(dobrze ze sa bo to przejaw ludzkiego myslenia, ale czasem prowadzo do nikąd i sa blędne nie sadzisz??) ja uwazam ze wyciagnals wnioski na pdst stereotypu...to jest moje osobiste odczucie. bo osoba wierzaca nie koniecznie jest konserwatywna w swoich pogladach nt Boga....czepiam sie to fakt. bo uwazm ze slowa maja moc krzywdzaca(jak i pochlebiajaca patrz;rowniez wtedy krzywdzaca) i trzeba je w niektorych kwestiach szczegolnie delikatnych subtelnie dobierac(ciagle sie tego ucze bo wciaz nie potrafie mysle ze kazdego to tyczy) a wiara to wg mnie takie pole na ktorym latwo czlowieka z gory osadzic, zranic...nawet.
czrzescijanstwo nie nasuwa wnioskow!!! ono nie jest istota myslaca. to czlowiek wnioskuje!!(znow sie czepiam) wybacz chce by byla jasnosc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Czw 23:39, 16 Mar 2006    Temat postu:

Spoko :). Jak chcesz to możesz mi kiedyś dokładnie wyjaśnić, jaki jest Twój pogląd na Boga i takie sprawy - ja Ci wyjaśnie mój i pokłócimy się we dwójke ;P. Nie ma sprawy. Możliwe, że się pomyliłem... ale nie jestem tego pewny :). Dlatego na razie to zostawiam :) - zobaczymy czy miałem rację.
PS. A nie sądzisz, że Ty też możesz wyciągać wnioski na podstawie stereotypu? ;). Na podstawie stereotypu człowieka, który Cię pierwszy raz spotyka i kwalifikuje do konserwatywnych katolików i sądzi, że wie o Tobie wszystko? ^^. Taka drobna dygresja :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia
VI Leser podrywacz



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 23:40, 16 Mar 2006    Temat postu:

Dorian odpisze ci jutro.(i tobie Mati tez)...ojoj szykuj sie...:)))) posmiejemy sie. teraz padam ze zmeczenia. usun to jesli mozesz zeby nie bylo ze posty nabijam....(a co to jakis wyscig szczurow w ilosci postow:)????)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia
VI Leser podrywacz



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 11:38, 17 Mar 2006    Temat postu:

->Mati:primo: nie mam zamiaru sie z Tobą kłócic o to, kto ma racje (juz pisalam we wczesniejszych postach ze "racja" to dla mnie pojecie wzgledne); secondo: a propos tych stereotypow-napisalam wczesniej, ze nikt z nas nie jest wolny od "bagazu kulturowego" i od stereotpow (nikt znaczy ze ja takze:)) dalej napisalam, ze kwestia jest umiejetnosc dystansu...etc a w ramach odpowiedzi na twoja dygresje...to wybacz ale ty pierwszy powiedziales (zaledwie po 2 moich zdaniach!!!) ze wiesz(!) jaki jest moj poglad na Boga.... w tym wypadku (nie broniac sie ) zareagowalam stwierdzeniem, ze zaszufladkowales mnie...a to chyba nie wynika z mojego stereotypu wzgledem ciebie(? ?)...
->Dorianie : :


najbardziej rozbawilo mnie w twojej wypowiedzi zdanie: "niestety, mam dziewczyne, ktora sie buddyzmem interesuje..." :D (ahaha) (to tak wiesz na marginesie nie tyczy sie naszej dyskusji(zeby byla jasnosc!!!), po prostu mnie rozsmieszylo to zdanie...z tym niestety..po prostu jest niejednoznaczne i dlatego komiczne:)) nie no bombowo ci to wyszlo:))) niewazne. a wracając do meriyum to:
(powaga na twarzy) z wiekszoscia rzeczy, ktore tu napisales sie (o dziwo!!:)) zgadzam i nie protestuje. wiem tez ze to byla odpowiedz na post Fena:). wyszlo w ten sposob, ze: ja napisalam ze jestem wierzaca bleble....ty odpow Fenowi o Wierzacych wiec skoro ja naleze do grupy ludzi wierzacych chcialam zaprotestowac...i pokazac ci troche inna strone wiary. no np. tak jak ja bym mowila komus tam o ateizmie(wyrazała swoje przekonania) - ty (jak zdeklarowales) nalezysz do tej grupy (bądz podpinasz sie pod nia) wiec pragniesz mi pokazac twoj poglad ...rzecz naturalna i zrozumiala, ze zaprotestujesz...tak samo jak zaprotestowales na post Fena i ok.

Właśnie. I tutaj się kłania wątek "Manifest metalowców i rockowców". Bo skoro ja mam odwagę powiedziesz: "Psia mać, jestem ateuszem i pieprzę wiarę!" to ktoś inny ma odwagę mnie za to pobić. Żyjemy w takich czasach, w których indywidualizm albo jest wyśmiewany (np. "Ach ta Kasia ma swój świat i swoje kredki" - wybacz dyrektywę, lub "Ach ta Kasia to jakaś idiotka, co się buntuje przeciwko wszystkiemu!") albo tępiony. Bo się różnisz.
Cóż. Chyba wolę się być inny. Coś czuję, że ty także.

tu sie nie zgodze:"Psia mać, jestem ateuszem i pieprzę wiarę!" to ktoś inny ma odwagę mnie za to pobić." Ty mowiac takie slowa nie wyzadzasz nikomy fizycznej krzywdy...a zyjemy (podobno, bo teraz to juz nie wiem gdzie my żyjemy) w demokratycznym (mam ochote powiedziec ze w PSEUDODEMOKRATYCZNYM) kraju, w ktorym (do niedawna:() obowiazywala zas. wolnosci slowa i przekonan...a to cos chyba znaczy...pomimo tego, z moich przekonan (abstrachujac juz od prawa) wynika, ze nie jest odwaga pobicie kogos za wyrazenie wlasnej opinii, to juz jest degeneracja i wejscie z powrotem na drzewa...(wiesz...takie MONKEY WORLD) .

"(np. "Ach ta Kasia ma swój świat i swoje kredki" - wybacz dyrektywę, lub "Ach ta Kasia to jakaś idiotka, co się buntuje przeciwko wszystkiemu!") "yyyy...jakaś aluzja?? :D:D:D (żarcik) wiesz jaka jest moja dewiza?? ;] jak chce kogos poznac to po cichu pukam do jego bram...a nuz otworzy...problem w tym ze ludzie kiedy chca cie poznac a ty juz uslyszysz pukanie i zaczniesz uchylac drzwi to oni na "chama" pakuja sie do ciebie(SPROSTOWANIE: NIE WSZYSCY RZECZ JASNA!!!). a kiedy zamykasz im drzwi przed nosem...to bezczelnie zagladaja przez dziurke od klucza...I WIDZA TO CO CHCA WIDZIEC, choc maja swiadomosc ze maja ograniczone pole widzenia. to jest wlasnie tragedia!!! po drugie: niech sobie kazdy mysli co chce o mnie-nie zabraniam!!! tylko nienawidze jak ktos mi cos wpiera!!!. ameno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Sob 16:51, 18 Mar 2006    Temat postu:

Kasiu, ale mi chodziło tylko o to, czy się pomyliłem w mojej ocenie Twojego poglądu na Boga (ale to wszystko skomplikowane ^^). W tym sensie mówiłem o "racji" - akurat to jest sprawdzalne :). Nie zamierzam dyskutować czyj światopogląd jest prawdziwy, bo prawdziwe moga być wszystkie i żaden :). Wiem, że to ja zacząłem od stereotypu, ale cóż, każdy tak chyba ma :) (jak powiedziałaś) - gdy lepiej się poznajemy możemy odnaleźć człowieka poza rutyną naszych wizji (kurde nawet tu się wkrada poetyckość :]). Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi i się zgadzasz Razz (bo czasem sam nie wiem, o co mi chodzi ^^).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamuś
IV Młodszy kujon



Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FP rok II gr. B

PostWysłany: Sob 17:40, 18 Mar 2006    Temat postu:

Ależ Dorianie ja się W OGÓLE nie patrze na Ciebie ...a jak juz się zdarza to na pewno nie jest to wzrok "wiejący chłodem" (wow ależ poezja...)....A piwka nie pijam, wole soczki....;P Sasasasa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian Gray
MODErator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: absolwent, UJ

PostWysłany: Nie 3:16, 19 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
najbardziej rozbawilo mnie w twojej wypowiedzi zdanie: "niestety, mam dziewczyne, ktora sie buddyzmem interesuje..." :D (ahaha) (to tak wiesz na marginesie nie tyczy sie naszej dyskusji(zeby byla jasnosc!!!), po prostu mnie rozsmieszylo to zdanie...z tym niestety..po prostu jest niejednoznaczne i dlatego komiczne:)) nie no bombowo ci to wyszlo:))) niewazne. a wracając do meriyum to:


Moja odpowiedź: Aha.

Cytat:
pokazac ci troche inna strone wiary. no np. tak jak ja bym mowila komus tam o ateizmie(wyrazała swoje przekonania) - ty (jak zdeklarowales) nalezysz do tej grupy (bądz podpinasz sie pod nia) wiec pragniesz mi pokazac twoj poglad ...rzecz naturalna i zrozumiala, ze zaprotestujesz...tak samo jak zaprotestowales na post Fena i ok.


Już chyba mówiłem, że nie szukam na tym forum pomocy i terapii duchowej, ani też nie chcę być "nawracany" (cokolwiek kryje się pod tym słowem), bo sama nie masz pojęcia o tym, w kogo wierzysz :) Darujmy sobie tę dyskusję.

Cytat:
tu sie nie zgodze:"Psia mać, jestem ateuszem i pieprzę wiarę!" to ktoś inny ma odwagę mnie za to pobić." Ty mowiac takie slowa nie wyzadzasz nikomy fizycznej krzywdy...a zyjemy (podobno, bo teraz to juz nie wiem gdzie my żyjemy) w demokratycznym (mam ochote powiedziec ze w PSEUDODEMOKRATYCZNYM) kraju, w ktorym (do niedawna:() obowiazywala zas. wolnosci slowa i przekonan...a to cos chyba znaczy...pomimo tego, z moich przekonan (abstrachujac juz od prawa) wynika, ze nie jest odwaga pobicie kogos za wyrazenie wlasnej opinii, to juz jest degeneracja i wejscie z powrotem na drzewa...(wiesz...takie MONKEY WORLD) .


Dziwne. Nie zgadzasz się, a jednak Twój wpis mówi co innego. Mamy takie samo zdanie w tej kwestii.

Cytat:
I WIDZA TO CO CHCA WIDZIEC, choc maja swiadomosc ze maja ograniczone pole widzenia. to jest wlasnie tragedia!!! po drugie: niech sobie kazdy mysli co chce o mnie-nie zabraniam!!! tylko nienawidze jak ktos mi cos wpiera!!!. ameno.


Błąd. Oni nie mają świadomości swojego ograniczenia. O kimkolwiek teraz mówisz...

Co do ostatniego zdania - hmm... mówiłem już o nawracaniu?

Kamuś-> Masz rację. Sam sobie to wymyśliłem na potrzeby mojego jestestwa forumowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia
VI Leser podrywacz



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 16:10, 19 Mar 2006    Temat postu:

->Dorian: chyba zle mnie zrozumiales....ja ci nie proponuje zadnej terapii...a wypraszam sobie stwierdzenie:" sama nie masz pojecia w kogo wierzysz" pozostawie to bez komentarza...
jeśli chodzi o nawracanie to przeczytaj prosze moje posty jeszcze raz moze wreszcie znajdziesz to magiczne zdanie, "ze mozesz sobie wierzyc w indyjskie tygrysy"...ja nie mam zamiaru cie nawracaC!!!!!!!!!!! a własciwie to znow sie z toba zgodze DARUJMY SOBIE TĄ DYSKUSJE. pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorian Gray
MODErator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: absolwent, UJ

PostWysłany: Nie 17:57, 19 Mar 2006    Temat postu:

Kasiu, zapraszam na forumowe spotkanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PWSZ AS w Walbrzychu Strona Główna -> Poezja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin