|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kain
III Doświadczony kociak
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nozgoth
|
Wysłany: Pon 23:20, 17 Kwi 2006 Temat postu: Kain - Błękit |
|
|
Co chwile słychać było parsknięcia śmiechu urywane szybko przez białą laskę stukającą o posadzkę, trzymaną naznaczaną brązowymi plamami starczą ręką. Staruszek o twarzy wyraźnie naznaczonej wiekiem poruszał się powoli skrzętnie badając przed sobą drogę w zatłoczonych alejkach supermarketu. Niewidomy nie znał przyczyny chichotów, które towarzyszyły mu już od ranka, kiedy opóścił dom. Ubrany był w jaskrawo zieloną kurtkę letnią, okropne spodnie w pomarańczowo-czerwoną kratę, żółte buty sportowe i brązowy kapelusz w najmniejszym stopniu nie pasujący do reszty. Na nosie miał czarne, okrągłe okulary. Nie miał ze sobą opiekuna, ale nie wyglądał na zagubionego. Zmierzał w stronę jednego z końców wielkiego sklepu samoobsługowego. Zatrzymał się bezbłednię przy regale z porcelanowymi naczyniami. Wyciągnął rękę i wymacał kubek. Kubek, po który wyszedł ze swojego bezpiecznego domu. Dawno już nauczył się żyć w swym świecie ciemności, lecz wyczucie koloru było poza jego możliwościami, a była to sprawa dużej wagi. Mogłoby się zdawać, rzecz dla niewidomego nieważna. Lecz on pamiętał, ten jeden szczególny kolor, który widział w dzieciństwie, gdy jeszcze mógł oglądać ten świat. Błękit, kompletnie głęboki błękit nieba. To jedyne wspomnienie jakie mu pozostało z tamtego świata. Dalej widział ten błękit i dlatego otaczał się tylko błękitem. Chciał, by wszystko co go otacza i jest w jego posiadaniu było błękitne, choć on nie mógł tego widzieć. Dla niego ważna była sama świadomość błękitu. Dlatego też stojąc w tym wielkim sklepowym molochu uprzejmie próbował kogoś poprosić o pomoc w odnalezieniu odpowiedniego kubka. Tyle osób go mijało nie zwracając uwagi, myśląc, że on ich nie widzi. Widział ich doskonale, na swój sposób. Jednak w końcu jakiś młody mężczyzna, nie miał więcej niż dwadzieścia pięć lat, zatrzymał się i zapytał w czym może pomóc. Staruszek poprosił o podanie mu niebieskiego kubka, gdyż jego poprzedni rozbił się nieszczęśliwie. Mężczyzna wziął z regału żółty kubek i wręczył go starcowi. Ten podziękował i ruszył w stronę kas. Wyjście z supermarketu zabrało starcowi trochę czasu, jednka nie miał większych problemów z wróceniem do domu. Zawsze tą samą trasą, tym samym autobusem. Przed drzwiami swojego bloku zatrzymał się, odwrócił i spojrzał w nieskazitelny błękit nieba. Niebo było zasnute szarością chmur. Staruszek wkroczył do bramy, później do windy. Wcisnął odpowiedni guzik i bezbłędnie wysiadł na swoim piętrze. Bez problemu też otworzył drzwi swego mieszkania. Wszedł w bezpieczną, błękitną toń swojego azylu. Cieszył się na myśl, że wszystko, co tylko mogło, było niebieskie w jego domu. Niebieskie tapety w białej postaci z jaskrawo-żółtymi słonecznikami, niebieskie zasłony na okna, falujące różową barwą od niebiesko pomalowanych brązowych grzejników. Niebieskie porcelanowe naczynia, każdy w innej od błękitu barwie wraz z jego nowym niebieskim nabytkiem, który położył na stole. Niestety stół nie był niebieski. Na ścianie wisiał jeden jedyny obraz, bardzo ważny dla staruszka. Oczami swej duszy widział na nim zestawienie dwóch błękitnych barw, nieba i morza. Piękny widok z jego wspomnień. Obraz przedstawiał morze. Morze piasku, nad którym rozpościerała się gwieździsta noc. Starzec usiadł w fotelu i zdjął okulary. Siedział tak patrząc się w jemu tylko znaną dal. Z jego wyblakłych oczu, które niegdyś musiały być cudownie błękitne, spłynęły łzy. Płynęły wolno po jego starczym obliczu, pozostawiają bezbarwny szlak wśród wiekowych bruzd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dorian Gray
MODErator
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: absolwent, UJ
|
Wysłany: Wto 0:00, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No dobrze, ale co dalej?
Hę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
maheusz
MODErator
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica - FP III - gr B
|
Wysłany: Wto 17:15, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Staruszek przejzy wreszcie... zrozumie, ze ludzie sa jednak wszyscy tak okrutni dla bezbronnych. A my zrozumiemy, ze miec wlasne marzenia to nie zauwazac zla swiata. Zla ludzi. Ale, czy nie chcielibysmy miec wzroku... pomimo tego?
Heh... Kain sie nie odzywa. Ale pytanie pozostaje - co lepsze, swoj wlasny swiat, czy "realnosc"? ;). Zastanow sie .
A co niby dalej mialo by byc? Staruszka przejezdza samochod? Koniec chyba wcale nie musi byc puentomaxymalny :).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorian Gray
MODErator
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: absolwent, UJ
|
Wysłany: Śro 20:30, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ale to jest takie jakieś krótkie... i bez wyrazu. Zobacz, zinterpretowałeś to jak poezję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maheusz
MODErator
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica - FP III - gr B
|
Wysłany: Śro 22:47, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Moze mam juz tak zryty mozg poezja . Ale cos w tym jednak jest... w kazdym razie puente wylapalem - choc przyznaje, ze na kolana nie powalila (ale do przemyslenia jest).
Czy to wada?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorian Gray
MODErator
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 1840
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: absolwent, UJ
|
Wysłany: Śro 23:28, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A bo ja wiem... chyba zaleta, bo ja nic nie wyłapałem. W ogóle jakoś nie mogę skomentować tego opowiadania :]
Pała, siadaj! - no to siadam :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
|